Opalenizna sprawia, że człowiek na zdjęciach wygląda lepiej, młodziej, bardziej atrakcyjnie. Jednocześnie jest to pułapka w którą można wpaść w przypadku zdjęć biznesowych. W dzisiejszym poście skupię się na tym, jak podejść do opalenizny jeśli w najbliższym czasie planujemy sesję biznesową. Na co uważać i czego unikać, zapraszam do lektury.
Żyjemy w szerokości geograficznej w której w naszym odcieniu karnacji dominuje raczej zimny ton. Ponieważ typ skóry przeciętnego mieszkańca Europy Wschodniej na zdjęciach wygląda dość blado, wiele osób przed pójściem do fotografa chętnie korzysta z zabiegów upiększających. Czy zmiana koloru karnacji z tej naturalnej na bardziej „południową”, w dodatku tuż przed sesją biznesową ma jakiś sens?
Spis treści
Opalanie przed sesją
To zależy, jak mawiał klasyk. Zapewne nie raz słyszeliście pełne histerii głosy fotografów, stanowczo odradzających opalanie przed sesją zdjęciową. Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego, o ile zastosujemy się do kilku prostych wytycznych.
Na co zwrócić uwagę? Czego unikać? O tym poniżej.
Najpierw jednak przepis na katastrofę
…Czyli jak zdecydowanie tego NIE robić. Sesja zdjęciowa tuż po miesięcznych wakacjach w Chorwacji? Wizyta w solarium dzień wcześniej? Ratowanie się samoopalaczem na dwie minuty przed rozpoczęciem zdjęć? Oto sprawdzone przepisy na małą katastrofę. W ten sposób możemy zapomnieć o osiągnięciu naturalnych rezultatów.
A więc jak?
Jak się opalać przed sesją biznesową?
Jak się opalać przed biznesową sesją zdjęciową? Przede wszystkim tak, by opalenizna wyglądała naturalnie. Technicznie rzecz biorąc jest kilka sposobów. Decydując się na jeden z nich warto znać nie tylko ich zalety, ale również wady.
Kąpiel słoneczna
Promienie słoneczne są najbardziej zdrową (mimo wszystko) metodą opalania się. Przede wszystkim metodą naturalną, dostarczającą nam mnóstwa zbawiennej witaminy D i zwykle wiążącą się z chwilami błogiego relaksu. Jednak w odniesieniu do zbliżającej się sesji zdjęciowej kąpiel słoneczna to prawdopodobnie najgorsza z metod. W jej przypadku najtrudniej bowiem jest kontrolować efekt końcowy. Nawet osoby opalające się często i mające już doświadczenie w osiąganiu pożądanych efektów nie mogą mieć pewności, jak będzie wyglądać taka opalenizna w świetle lamp błyskowych.
Samoopalacze
Kolejnym, niezbyt dobrym rozwiązaniem jest aplikowanie samoopalacza w postaci kremu, spray’u czy lotonu. Sama metoda nie jest zła. Chcąc uniknąć plam i smug powinno to być robione w zrównoważonym oświetleniu, najlepiej w takim w jakim będą wykonywane zdjęcia. Niestety, uzyskanie choćby zbliżonych warunków w zaciszu własnej łazienki jest raczej trudne. To czego nie zobaczymy w lustrze będzie widoczne jak na dłoni w trakcie sesji. Dodatkowo specyfiki samoopalające mogą pod wpływem ciepła w studio fotograficznym rozpłynąć się, niszcząc garderobę i co gorsza- nasze dobre samopoczucie.
Solarium
Wizyta w solarium to może niezbyt zdrowy, ale nieco lepszy sposób na to, by poprawić kolor swojej skóry przed sesją biznesową. Warto jednak pamiętać, że zmiana nie powinna być większa niż dwa tony w stosunku do naszego naturalnego odcienia skóry. Jeśli decydujemy się na opalanie w solarium, najlepiej zrobić to kilka dni przed planowaną datą sesji zdjęciowej. Opalenizna tuż po wyjściu z kabiny może wyglądać niezbyt korzystnie.
Opalanie natryskowe
Profesjonalne opalanie natryskowe daje największą gwarancję przewidywalnych efektów, ponieważ dzięki temu zabiegowi jesteśmy w stanie uzyskać równomierny odcień na całej powierzchni skóry. Jednak podobnie jak w przypadku solarium polecam, by nie wykonywać go tuż przed sesją zdjęciową. Po kilku dniach taka opalenizna ładnie wtapia się w skórę i wygląda znacznie bardziej naturalnie niż np. w dniu zabiegu.
Tabletki opalające
Na rynku od pewnego czasu dostępne są tzw. tabletki opalające, jednak wspominam o nich tylko z kronikarskiego obowiązku, ponieważ nie cieszą się zbyt dobrą opinią. Dowiedziono ich negatywny wpływ zarówno na kondycję skóry, jak również organy wewnętrzne. Jeśli myślimy o opalaniu „od środka”, dużo lepszym pomysłem będzie regularne spożywanie np. soku marchewkowego. Taka „opalenizna” jest znacznie lepszym pomysłem, a efekty przychodzą zaskakująco szybko.
Opalenizna na zdjęciach – na co zwrócić uwagę?
Opalenizna na zdjęciach może wyglądać atrakcyjnie. Może również przysporzyć problemów, na które przed sesją zwykle nie zwracamy uwagi. Jednym z nich jest wspomniany już brak równomierności. Nawet najmniejsze poparzenia czy przebarwienia będą w kadrze fotograficznym widoczne bardziej niż w rzeczywistości.
Jeszcze większym problemem są wszelkie ślady po ubiorze, bieliźnie, okularach czy nakryciu głowy którymi osłanialiśmy się np. przed nadmierną ekspozycją słońca. Niektóre z nich udaje się usunąć w postprodukcji, ale kiedy pojawiają się w centralnej części twarzy, na odsłoniętym dekolcie czy ramionach, mogą być znacznie bardziej kłopotliwe w neutralizacji.
Nie tylko kolor – liczy się również kondycja
Problemem nie są wyłącznie zmiany w kolorze karnacji, ale również w kondycji skóry. Pod wpływem intensywnych promieni UV zwykle ulega ona przesuszeniu, przez co na zdjęciach może wyglądać niekorzystnie, uwydatniając zmarszczki i bruzdy. Z drugiej strony, intensywne nawilżanie suchej skóry może spowodować źle wyglądające odblaski. W tej sytuacji można ratować się transparentnym pudrem matującym, który nie wpłynie na kolor, a „zgasi” zbyt mocno błyszczące czoło, nos i brodę. Sama opalenizna nadal będzie wyglądać dobrze.
Ubiór i makijaż
Mocna opalenizna wzmacnia kontrast, co widać zwłaszcza w kontekście oczu (białka), zębów (efekt Michała Wiśniewskiego) czy jasnego koloru włosów. Jednocześnie może „zgasić” kolory garderoby. Dlatego już po opalaniu a jeszcze przed sesją warto sprawdzić, czy garsonka, koszula lub bluzka którą chcemy zabrać na zdjęcia wciąż pasuje do naszej aktualnej tonacji skóry.
Polecam również upewnić się, czy makijaż planowany na sesję nadal będzie odpowiedni, zarówno w zakresie kolorystyki jak również intensywności.
Halo! Pomocy! Ratunku!
A co w sytuacji gdy tuż po powrocie z wakacji okazało się, że pilnie potrzebujesz zdjęć biznesowych? Jedynym ratunkiem jest w tym wypadku zaawansowany retusz zdjęć, który pozwoli złagodzić efekt nadmiernej opalenizny, wyrówna tonację skóry i nada Ci bardziej naturalnego, biznesowego look’u. Zanim jednak umówisz się na sesję, zapytaj fotografa czy wykonuje takie usługi.
Wygląd na zdjęciach biznesowych
Zdjęcia biznesowe którymi posługujemy się na stronie www czy w mediach społecznościowych mówią innym kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy. Zdrowa, naturalnie wyglądająca opalenizna doda szczyptę wyjątkowości do Twojego wizerunku. Zbyt intensywna podobnie jak krzykliwy ubiór przyciągnie uwagę, ale skupi ją nie tam gdzie trzeba.
Właśnie dlatego zdjęcia biznesowe powinny wyglądać naturalnie. Jeśli nie należysz do osób noszących opaleniznę przez okrągły rok, przed sesją nie przesadzaj z podobnymi zabiegami. Jeśli nie stosujesz ich w ogóle, poproś fotografa o delikatne ocieplenie zdjęć w retuszu.
Na moim blogu znajdziesz wiele innych praktycznych porad dotyczących odpowiedniego przygotowania do sesji biznesowych. Przykładem może być post Sesja w okularach czy bez? , zapraszam do lektury!